Jak wyjść z „czarnej dupy”?

 

Qrna! Weszło „się samo” ale żeby wyjść… ooo to tutaj, to się trzeba trochę nasapać . Przede wszystkim trzeba sobie uświadomić, że się w niej jest, a my, zazwyczaj nie robimy tego tylko idziemy cały czas w głąb i, wręcz zaczynamy się w tej dupie urządzać ;). Ktoś to właśnie fajnie zauważył, „problemem nie jest to, że jesteśmy w czarnej dupie, problemem jest to, że zaczęliśmy się w niej urządzać”. I tak, całe nasze pokolenie powoli znosi coraz więcej mebelków, coraz bardziej zadomawiamy się w tym miejscu i wszyscy coraz częściej myślą, że tak po prostu ma być, że tak wygląda prawdziwy świat i życie. Na szczęście świat wcale tak nie wygląda, a to nasze miejsce pobytu jest tymczasowe. Zapuściliśmy się w nie, aby sobie popatrzeć jak to jest w czarnej dupie… tylko, że wpadliśmy na tyle, że ciężko się z niej wydostać 🙂 wciągnęła nas, a przydałoby się już zacząć wychodzić, bo… coraz bardziej śmierdzi, ciemno i ciasno. W związku z tym robi się nerwowo, niebezpiecznie, bo wszyscy wokół patrzą na siebie nawzajem coraz bardziej zniesmaczeni…nie wiedząc co robić, denerwują się, boją, a jak boją to atakują, bo uciekać nie ma dokąd. Ale… pociecha! 🙂 Jak wszyscy wiedzą diamenty rodzą się w ciemności i pod ciśnieniem więc i z tej naszej czarnej dupy się wysypią!  🙂 🙂 🙂

Więc jak wyjść z tej czarnej? Przede wszystkim trzeba zauważyć, przyznać, uznać, że się jest w niej. Trzeba doświadczyć jej uroków, aromatu, klimatu i wszelkich okoliczności. Po coś tu wleźliśmy. I na pewno nie po to, by bezrefleksyjnie z tego wyjść. Jak byśmy tak zrobili, to szkoda by było naszej obecnej sytuacji. Musimy, że tak powiem, wycisnąć z tego miejsca soki 😉 jakkolwiek głupio to brzmi 😉 Ale chodzi o to, aby z każdej sytuacji w której się jest czerpać nauki, czerpać doświadczenia, bo przecież po to tutaj jesteśmy, po to zeszliśmy w ten świat materii, aby doświadczać tego właśnie, czasem śmierdzącego i ciasnego życia, więc… zauważ to, zaakceptuj, uznaj. I nie koniecznie zauważysz i już się coś automagicznie zmieni 🙂 Spokojnie. To raczej będzie proces. Czasem dłuższy, czasem krótszy. Zeszliśmy naprawdę głęboko więc nie będzie tak łatwo wyjść.  Nie każdy będzie chciał… w końcu ciepło, przytulnie 😉

Jak zauważysz, to… to właściwie będzie wszystko co Ci będzie potrzebne 🙂 „Nie możliwe!” Ktoś krzyknie. „nie może być tak prosto”. A jednak – to wszystko jest proste ale niełatwe – przynajmniej na początku, dlatego jest zabawnie. A niemożliwe wydaje się to tylko naszemu oszalałemu i zahipnotyzowanemu przeszłością i przyszłością umysłowi. Chodzi o to, że jak zauważysz, odczujesz rzeczywistość, którą tworzysz, której jesteś odbiorcą i współtwórcą, to zatrzymasz swój umysł, i wejdziesz do tego mitycznego „tu i teraz”. A tutaj….każde gówno inaczej śmierdzi… 😉 po prostu nie czujesz smrodu, Ty go raczej przeżywasz, współtworzysz…. 🙂 dziwna wizja nie? 🙂 chodzi tak naprawdę o zatrzymanie naszych umysłów, wejście w inny sposób postrzegania. Wtedy kulki gówna same się toczą. Ba! Wszystko inaczej się toczy i inaczej wygląda! 🙂

Więc krótko – jak wyjść z czarnej dupy? Nie wychodzić! 🙂 Uświadomić sobie, że jest się w miejscu, które jest w tej chwili dla Ciebie najlepsze, jedyne, cudne i niepowtarzalne. Jest niezbędne dla Ciebie, abyś dokonał kolejnego, ale już świadomego kroku, świadomej decyzji swego nowego życia. Jak tak spojrzysz, okaże się, że…urodził się diament nowej świadomości 🙂

I tego Ci życzę

Machając czułkami

Skarabeusz Teodor 🙂

Ps. Mówiłem, że jesteśmy alchemikami. Przetaczamy gówno w złoto 😉 a z czarnej d. wylecą diamenty 😉 wszystko zależy od  naszej percepcji. Wszystko.