Mamy dookoła dość sporo powodów do tego by „trząść portkami”… nie będę wymieniał bo wiadomo o co chodzi i wielu z nas ochoczo trzepocze tymi portkami podlewając się z mniejszą lub większą frustracją kolejnymi wiadomościami i kolejnymi teoriami, wizjami, opowieściami i co tam tylko dotrze do Ciebie i stara się wejść do Twojego świata, który tworzysz umysłem i go zmienić. Wszystko genialnie wręcz nakręca się i nakręca i trzęsących jest coraz więcej co sprawia, że wszystko i wszyscy się jeszcze bardziej trzęsą ale wiesz co… to ma sens! To jest dla nas a nie przeciwko nam. Mówię o ogóle wszystkich nas, robaczków doświadczających życia w tym ziemskim „łez padole”…. wszystko się dzieje jak na moje oko zgodnie z planem i tak przejebane jak jest teraz ma być po to aby jak najwięcej ludzi wyrwać ze słodkiego snu o konsumowaniu i przerzucić ich uwagę na doświadczanie…. ponieważ mocno się zaspaliśmy, zahipnotyzowaliśmy się mocno tą konsumpcją więc trzeba nas z „fest kopa” obudzić 🙂 i to się właśnie dzieje – budzi się nas 🙂
W każdym razie, chciałem powiedzieć, że na moje wielowymiarowe oko to wszystko jest w porządku. Jest ciężko, bo nie może być inaczej a chodzi o to abyśmy się dzięki tym doświadczeniom przebudzili do naszej wyższej postaci. Czyli mamy przestać bezmyślnie toczyć te kulki i zacząć latać…. 🙂
O takie coś mi się na szybko pomyślało. Wiem, podobnie myślałem już jakiś czas temu 🙂 powtarzam się. Dlatego nie zadziała to dobrze jeśli będę tylko pisał… myślę, że w wersji „paszczowej” będzie to inaczej brzmiało i oddziaływało – może wtedy łatwiej Ci będzie złapać moją perspektywę?
W każdym razie, dziś poszła jakaś energia, chciałbym iść z nią, za nią i nią – dać jej swobodnie przeze mnie przepływać, zobaczymy co uda się jutro nagrać. Plan jest taki – podcast Teodora z Pralni Mózgów „Pod Wesołym Skarabeuszem” 🙂 trzeba sobie jakieś jajko w końcu zrobić 😉
Machając czułkami 🙂